home

Home

emoji_events

Ranking

forum

Forum

event

Mecze

account_circle

Logowanie

 
Kosiński: Najważniejsze są dwa punkty 9 lat temu | 19.12.2015, 20:40
Kosiński: Najważniejsze są dwa punkty

"Nie możemy być zadowoleni ze stylu gry, ale najważniejsze są dwa punkty" - powiedział po meczu z SKK Siedlce rzucający Legii, Marcin Kosiński.

 

Dlaczego przespaliście pierwszą połowę?
Marcin Kosiński: Przeciwnik postawił wysoko poprzeczkę, mocno nakręcił się na nas od samego początku, a my niestety troszkę przysnęliśmy. Najważniejsze, że wyciągnęliśmy wynik na naszą korzyść i z tego należy się cieszyć. Może nie ze stylu gry, bo tak jak powiedział nam trener - przepchnęliśmy ten mecz, ale najważniejsze są dwa punkty.

W drugiej połowie rzuciłeś ważne punkty - 3/4 za 3 pkt., podobnie Grzesiek Malewski. Brałeś ciężar gry na siebie. Na przykład po przechwycie rzucałeś od razu, chociaż mieliście 24 sekundy.
- U nas jest bardzo dużo ludzi do gry, którzy mogą wziąć ciężar gry na siebie. Też muszę w końcu zacząć, bo moja skuteczność była do tej pory słaba. Zostaję po treningach i rzucam, więc w końcu musi zacząć wpadać.

Z czego wynika Twoja słabsza dyspozycja rzutowa w poprzednich meczach?
- Od początku przygotowań borykam się z wieloma mikrourazami, które w jakiś sposób wpływają na moją grę. Wszystko jest kwestią regeneracji ciała i odpowiedniego zadbania o siebie.

Dzisiaj lepiej prezentowałeś się na pozycji numer 2.
- To moja naturalna pozycja. Od dwójki wymaga się, żeby rzucała i to robiłem.

Przed Wami mecz w tym roku z AZS-em Katowice. Nie zlekceważycie tego rywala?
- Na pewno będziemy chcieli się odbić. Mimo zwycięstwa, oczywiście najważniejsze są dwa punkty, ale ze stylu gry nie możemy być dziś zadowoleni. Będziemy chcieli to poprawić i będziemy pracować, żeby przed play-off mieć jak najwyższą pozycję w tabeli.

Powrót na Bemowo stał się faktem. Faktycznie łatwiej gra się w hali, gdzie macie obrzucane kosze i publiczność za sobą?
- Oczywiście, chociaż kosze dopiero zaczynamy obrzucać, bo sami niedawno się tu wprowadziliśmy. Sama hala jest przyjemna, do tego głośny doping kibiców, więc na pewno tak jest. Dlatego też będziemy walczyć o to, żeby mieć przewagę parkietu w play-offach.

Wierzysz w powodzenie "Operacji Awans"? Krosno i Łańcut na razie pewnie wygrywają swoje spotkania.
- Nie ma co gdybać, to mogą robić w zakładach bukmacherskich. Mamy wyjść na parkiet i wygrywać.

Rozmawiał Marcin Bodziachowski

Autor: Marcin Bodziachowski fot. Marcin Bodziachowski
2015-12-19 20:40:00

Udostępnij
 
© SPORTIGIO 2025